Witam, jako, ze tycoonowym van Gaalem na pewno nie jestem chciałbym poradzić się co do taktyki na moja kolejna walke w której jeśli popatrzyc na głowne skille ciezko bedzie cokolwiek ugrac. Przeciwnik ma przewagę w boksie, mt moze uda mi sie wyrownac (asystent pokazuje poziom wonderful ++), minimalna przewaga w zapasach i dosc duza w BJJ.
Mój zawodnik:
http://mmatycoon.com/fighterprofilemanager.php?FID=144378
Przeciwnik:
http://mmatycoon.com/fighterprofilepublic.php?FID=174076
Wydaje mi sie, ze jedyna moja szansa to szybki nokaut dzieki jakiemus lucky punchowi, co akurat u Viljo juz sie zdarzylo z duzo lepszym przeciwnikiem. Druga opcja to dojechanie z MT do 13tego poziomu i spróbowanie w klinczu ze względu na wysokie poboczne okoloklinczowe mojego zawodnika. Ewentualnie gosc moze miec stojkowe umiejetnosci glownie do obrony i siania postrachu, bo jednak wydaje sie, ze z reguly dazy do parteru wiec moglbym tez nastawic sie na obrone obalen i kontrowanie plus spokojna walke w stojce, chociaz counter nie jest juz chyba tak dobrym pomyslem jak jeszcze jakis czas temu. Moze komus bedzie chcialo sie spojrzec i poradzic czy rzucic sie po glowe przeciwnika czy jednak cos innego zastosowac? Z gory dzieki za kazda pomoc. : )